Czekanie...jak ja tego nie cierpie :P
Ufff a miało być tak pięknie. Ech troszkę wszystko obsuwa się w czasie. Teraz czekamy na pismo z energetyki o warunkach przyłącza....coś się długo schodzi. No i architekt adaptujący projekt obiecał wstępnie nanieść zmiany do połowy stycznia lecz niestety po wczorajszym kontakcie okazało się, że niby czeka na warunki przyłącza, ale jak poprosiliśmy o przesłanie wstępnej adaptacji....to cisza??????
Chcielibyśmy jak naszybciej złożyć pozwolenie na budowę, bo zakładamy, że tu też może być mała obsuwka w czasie, a póki nie mamy pozwolenia stoimy z wyborem ekipy, kierownika budowy....i poszukiwaniem w miarę rozsądnych warunków kredytowych.
Ale za to z wielką chęcia śledzimy Wasze blogi kochani i z zapartym tchem czekamy na START naszej budowy
Mam jeszcze pytanie do starych wyjadaczy blogowych :D czy jest sens zatrudniania, szukania ekip, materiałów z drugiego końca Polski? Jak to było z Wami, czy oszczędności są napawdę duże, czy raczej niewspółmierne do czasu jaki się traci na poszukiwaniach?
Niestety przyszło nam budować się w mazowieckim, gdzie ceny są dość wygórowane i chcielibyśmy dać zarobić troszkę innym województwom