strach ma wielkie oczy :D
Zacznę od tego, że w ciągu ostatnich kilku dni pojawiły się nad naszą "przyszłą" budową czarne chmury, ale szybko rozwiał je wiatr
Nasza działka kiedyś była działką rolną, która w zamierzchłych czasach była zmelioryzowana ...już myśleliśmy, że przez naszą działkę przebiega drenaż. Miało to by bardzo fatalne skutki, głownie ucierpiał by nasz portfel ale i zwłoka w czasie też była by duża (oczekiwanie na uzgodnienie i przygotowanie projektu przesunięcia drenażu około 2 miesięcy). Szczęśliwie jednak po uzgodnieniach okazało się że dreny są ale nie biegną bezpośrednio przez naszą działkę i nie kolidują z budową w przeciwnym wypadku musielibyśmy przy złożeniu dokumentacji o pozwolenie na budowę do starostwa dostarczyć papier z melioracji, że możemy tam budować i dren nie koliduje z inwestycją. Albo w sytuacji gdy takiego papierka nie otrzymalibyśmy niezbędny jest projekt przesunięcia drenu, który sporo kosztuje a jego realizacja pewnie jeszcze więcej.
Możemy głęboko odetchnąć bo dreny biegną sobie w drodze dojazdowej do działki, tak oto mamy zmeliryzowaną działkę i zero kosztów